Prady bankowe doradców czasem wątpliwe

inwestycje bezpośrednie często bezpieczniejszePrzechadzając się po co bardziej reprezentacyjnych ulicach różnych miast, coraz częściej obok znajdujących się na nich placówek banków, można spotkać punkty oferujące doradztwo finansowe, najczęściej gdzieś przy tych słowach pojawia się również przymiotnik „niezależne”. Dziś zastanowimy się nad tym o co naprawdę chodzi, na ile w tej branży możliwa jest niezależność. Postaramy się dać również jakieś porady bankowe dotyczące tego, jak nie dać się wykorzystać osobom pracującym w tej profesji.

Uzyskanie kredytu – czym kuszą doradcy

Do doradców finansowych najczęściej udajemy się chcąc uzyskać kredyt, dzięki ich usługom mamy zazwyczaj możliwość wyboru spośród ofert kilku banków. W założeniach osoba taka powinna nam pomóc wybrać opcję, która najlepiej do nas pasuje, czyli taką żebyśmy płacili możliwie najmniej. I faktycznie na pierwszy rzut oka wydaje się to bardzo dobre rozwiązanie, zwłaszcza, że porady te są zazwyczaj bezpłatne. Zastanówmy się w takim razie jak to może się opłacać?

Chodzi o to, że za każdą sprzedaną nam pożyczkę doradca inkasuje prowizję od banku, do którego skieruje klienta. Jak wiadomo, konkurencja na rynku bankowym jest ostra, więc instytucje te rywalizują również w dziedzinie wysokości prowizji przyznawanej za takie pośrednictwo, czyli, że jedne dają mniej, a inne więcej. Może więc dojść do sytuacji, że doradzone nam zostanie rozwiązanie najkorzystniejsze dla doradcy, a nie dla naszego portfela. Tu łatwo połączyć ze sobą to, że instytucja finansowa, która płaci najwięcej za sprzedaż swoich produktów wcale nie ma ich najtańszych, w końcu musi pokryć wydatki na marketing.

Początek oszczędzania i inwestowania – pytać doradcy?

jak oszczędzać i inwestowaćJeśli mamy zamiar rozpocząć oszczędzanie, a może zgromadziliśmy już jakiś kapitał i chcemy go dobrze zainwestować, to również możemy udać się do doradcy, który z pewnością przyjmie nas z otwartymi ramionami. Będzie tak dlatego, że od naszych inwestycji również otrzyma prowizję. To samo w sobie jeszcze nie jest niebezpieczne, bo oszczędzanie i inwestowanie promujemy w tym portalu. Wątpliwości budzi inna sprawa.

Dyskusyjne jest to, że wysokość prowizji doradcy zależy zazwyczaj o tego, jakie ryzyko niesie ze sobą proponowany sposób lokowania pieniędzy. Jeśli np. będziemy namawiani na fundusze inwestycyjne to prawdopodobnie nawet mimo mniejszej skłonności do ryzyka, zaproponowane nam zostaną produkty oparte o akcje, a więc takie, na których można wprawdzie sporo zarobić, ale też sporo stracić. Tą prawidłowość potwierdzają również badania przeprowadzone przez niezależną firmę doradczą. Przyczyna tego stanu rzeczy jest również całkiem prosta do przewidzenia. Prowizje inwestycyjnych funduszy akcji są znacznie wyższe od tych obowiązujących w obligacyjnych czy rynku pieniężnego (bezpieczniejszych), a tym samym TFI więcej płacą za ich sprzedaż, czyli bardziej opłaca się to doradcom, klientom już często znacznie mniej.

Działalność banku =/= działalność doradcy

Pozostaje jeszcze sprawa odpowiedzialności za podejmowane decyzje. Często słyszy się o tym, że bank chce ponosić możliwie najmniejsze ryzyko i jak najwięcej stara się przerzucić go na klienta, co jednak nie wpływa na zmniejszenie kosztów, które on ponosi. W przypadku doradców jest znacznie gorzej, nie ponoszą oni właściwie żadnej odpowiedzialności, w razie problemów wszystko przechodzi na ich klienta, który jest stroną umowy z instytucją finansową. Czyli nawet korzystając z takiej pomocy, wszystkich formalności musimy dopełnić sami, inaczej może nam to przysporzyć problemów.

Wydaje się, że cały, dosyć pokaźnej wielkości sektor, na jaki wyrasta pośrednictwo finansowe powinien zostać osadzony w nowych ramach prawnych. Z pewnością byłoby lepiej jeśli:

  • doradcy finansowi ponosiliby przynajmniej częściową odpowiedzialność, jeśli nawet nie za same decyzje, to przynajmniej za uchybienia proceduralne powodujące u klientów straty;
  • jawna, a nawet specjalnie eksponowana była by wielkość prowizji, którą takie osoby (ew. zatrudniające je firmy) otrzymują za poszczególne z polecanych rozwiązań;
  • słuszny wydaje się również postulat wprowadzenia odpowiednich licencji, których zdobycie obwarowane byłoby zdaniem państwowego egzaminu o odpowiednio wysokim stopniu trudności.

Wprowadzenie przynajmniej tych trzech zmian z pewnością poprawiłoby jakość usług, które świadczą doradcy. Pozwoliłoby również z większym przekonaniem korzystać z ich porad bankowych, ponieważ obecnie nie możemy mieć pewności, czy doradzając nam kierują się dobrem również naszym, czy wyłącznie własnym.

Leave a Comment