Ostatnie dni przynoszą rekordowe ceny franków szwajcarskich związane z obawami inwestorów o kondycję zadłużonych krajów europejskich. Waluta ta jest postrzegana, jako bezpieczna przystań w czasach zawirowań gospodarczych, tym bardziej, że sytuacja alpejskiego kraju wygląda bardzo dobrze na tle sąsiadów ze Starego Kontynentu. To wszystko rodzi problemy zwłaszcza dla osób, które zdecydowały się wziąć pozornie tani kredyt hipoteczny. Okazało się w bardzo krótkim czasie, że muszą płacić znacznie większe raty, ponieważ wartość pożyczek na mieszkania, które zaciągnęli znacznie wzrosła.
Ceny franka – prognozy nie są najlepsze
Nie są najlepsze przynajmniej dla osób, ale także firm, które mają w szwajcarskiej walucie zobowiązania do spłacenia, bowiem w ciągu ostatnich tygodni kwota tego, co mają do zwrócenia zwiększyła się o kilkanaście-kilkadziesiąt procent. Nie jest to jednak całość obrazu, ponieważ aktualne wzrosty kursu tej waluty powinny cieszyć wszystkich, którzy posiadają inwestycje we frankach, oni akurat z aktualnego obrotu sprawy mogą być zadowoleni. Tym bardziej, że można wymienić przynajmniej kilka czynników, które wskazują na to, że obecne, dotychczas niespotykane ceny franka w stosunku do złotówki, to jeszcze nie koniec jego pięcia się w górę. Zdają się za tym przemawiać między innymi powody, z które których kilka przedstawię poniżej.
- Obecnie jednym z głównych problemów światowej gospodarki jest niepewność co do dalszej sytuacji w Grecji, ale również w Irlandii i Portugalii. To z kolei wpływa kurs euro, które tanieje wobec franka, bowiem to tą walutę wolą mieć w portfelach inwestorzy. Tym samym szwajcarskie pieniądze drożeją także wobec złotego. W tym kontekście ważna jest też informacja o tym, że niektóre agencje ratingowe, np. Moody’s ryzyko tego czy Grecja zbankrutuje oceniają już na 50%, a sytuacja Hellady zdaje się wcale nie poprawiać.
- Kolejna sprawa, która może mieć znaczny wpływ na to, co dzieje się na rynku walut, to wciąż niepokojące dane z amerykańskiej gospodarki, która nie może wyjść z kryzysu. Bezrobocie nadal utrzymuje się tam na wysokim poziomie, jednak nie tylko to jest problemem. Wszystkie plany naprawcze kosztowały budżet Stanów Zjednoczonych przynajmniej kilkaset miliardów dolarów (choć dokładne dane nie są znane). Przez ogromne zadłużenie dolar staje się coraz mniej wiarygodny i od niego również inwestorzy się odwracają kupując np. złoto… i franki.
- I jeszcze jeden powód, dla którego szwajcarska waluta cieszy się znacznym powodzeniem, jest nim to, że inflacja w tej alpejskiej krainie utrzymuje się na relatywnie niskim poziomie. Podczas gdy w innych rejonach świata wzrost cen jest znacznie wyższy. Choćby przez to, że banki centralne dodrukowały znaczne kwoty, które miały służyć realizacji wszelkiego rodzaju planów ratunkowych. To też wpływa na popularność opisywanej tu waluty.
To wszystko zdaje się świadczyć o tym, że w najbliższym czasie nie mamy co liczyć na jakieś większe obniżenie cen franków szwajcarskich. W niedalekiej przyszłości sytuacja raczej nie ulegnie diametralnej zmianie, a jeśli już, to chyba na gorsze.
Hipoteka we frankach i kalkulacja ryzyka
Wszystko to na pewno nie nastraja pozytywnie osób, które postanowiły kupić mieszkanie na kredyt, ponieważ nagle okazało się, że wysokość ich pożyczki, a tym samym miesięczne raty wzrosły nawet o kilkadziesiąt procent. Stało się to już niemal problemem społecznym, o którym debatują politycy – zapewne tym głośniej, im bliżej kolejnych wyborów. Jednak jest to również problem banków, które feralnych pożyczek udzieliły. Nagle okazało się, że ich klienci mają do oddania znacznie więcej niż dostali na zakup nieruchomości, a pozornie tani kredyt hipoteczny wcale się taki nie okazał. W tym przypadku problemy klientów okazały się także problemami banków.
Warto jednak zastanowić się czy nad powodami takiej sytuacji, bo przecież na rynku dostępnych jest wiele różnych ofert – w tym także pożyczki hipoteczne w złotych, które także można było łatwo dostać. Chociaż dużą rolę odegrała tu na pewno kwestia ceny. Te w szwajcarskiej walucie były oprocentowane znacznie niżej, to jednak podobnie wiele osób liczyło również na umocnienie się złotego wobec franka. Jednak to był już czysty hazard i spekulacja. Nikt na pewno by się nie żalił gdyby aktualny kurs franka spadał. Całą tą sytuację można by porównać do tego, że jakiś inwestor kupuje waluty z zamiarem odsprzedania ich w przyszłości . Wszystko jest w porządku do czau kiedy jego założenia są słuszne. W końcu jednak sytuacja się odwraca i na swojej inwestycji walutowej zaczyna tracić, w związku z czym podnosi larum, że cena waluty nie jest zgodna z jego oczekiwaniami. Należy przecież pamiętać o tym, że zarówno banki jak i ich klienci zawierając umowę ustalają odsetki od kredytu, a te są również premią za poniesione przez bank ryzyko. Być może w tym przypadku wycena ta okazała się nieprawidłowa i bankierzy nie wzięli pod uwagę kilku możliwych wariantów wydarzeń, podobnie jak nie zrobili tego kredytobiorcy. Wniosek z tego tylko taki, że trzeba dobrze przeanalizować układy w jakie wchodzi się z bankami, zwłaszcza jeśli w grę wchodzą duże sumy. W takich przypadkach znaczenie ma nie tylko RSSO, tu istotne jest również ryzyko kursowe, które naprawdę trudno jest skalkulować.
One thought on “Kredyty hipoteczne we frankach – lepiej przemyśleć”