Czy na giełdzie da się zarobić – sytuacja coraz gorsza

W jaki sposób kupować akcje na giełdzie żeby przynosiły zyskiPrawdopodobnie sporo osób, które znają się na handlu papierami wartościowymi, aktualnie na pytanie o to, w jakie akcje inwestować, rozłożyłoby ręce w geście bezradności, bo doprawdy nie wiadomo która spółka będzie drożała, a z którą będzie odwrotnie. Przyczyn takiego zjawiska jest wiele, a my tutaj postaramy się przedstawić jedynie kilka, ale takich, które naszym zdaniem mają duży wpływ na warszawski parkiet. To, co widzimy teraz na giełdzie, czyli na przykład długotrwały trend boczny na średnich spółkach czy bardzo niskie obroty, to miedzy innymi skutek działań obecnego rządu Platformy, który zatwierdził ograniczenie napływu środków do OFE, łamiąc tym samym swoistą umowę społeczną, którą politycy zawarli z obywatelami kilka lat temu.

Pieniądze w OFE coraz mniejsze – zabrane emerytury

W ostatnich miesiącach można zauważyć, że notowania giełdowe spółek na GPW w Warszawie prezentują się nad wyraz słabo. Można by to zrzucić na kryzys, gdyby nie to, że zagraniczne rynki papierów wartościowych wyglądają znacznie lepiej, czyli tam wzrosty są o wiele bardziej dynamicznie niż u nas. Jak więc można tłumaczyć sytuację, którą widzimy w Polsce? Jednym z jej powodów jest ograniczenie składek do OFE, co skutkuje również zmniejszeniem dopływu pieniędzy na giełdę, albowiem towarzystwa emerytalne właśnie w akcje inwestują znaczną część środków. Dla niewtajemniczonych lub tych, którzy mało interesowali się sprawą w przekonaniu, że nie bardzo ich dotyczy i nie do końca wiedzą na czym polega reforma emerytalna należy wyjaśnić pokrótce o co chodzi. Otóż założenia tego systemu były takie, że niemal każdy z nas miał gromadzić część (dokładnie 7,3%) z zarabianych przez siebie środków na tak zwanych indywidualnych kontach emerytalnych w Otwartych Funduszach Emerytalnych. Te instytucje gromadzone pieniądze miały w różny sposób inwestować i po latach z nich właśnie wypłacać emerytury swoim klientom, a tym samym nie musiałoby tego robić państwo. W ostatnim czasie jednak rząd obniżył nasze składki przekazywane OFE do 2,5%, a pozostałe 5% ma trafiać do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, czyli jednostki państwowej nie cieszącej się zbyt dobrą reputacją, a to właśnie ona ma zadbać o nasze świadczenia na starość, a to chyba nie nastraja zbyt optymistycznie na przyszłość.

Abstrahując od tego, że takie działanie było zwykłym złamaniem umowy społecznej, która została zawarta przez jeden z poprzednich rządów, to ucierpi na tym także nasza Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie. Dzięki temu, że w dostępne na niej walory zaangażowane były OFE, była ona o wiele bardziej stabilna, albowiem tego rodzaju instytucje finansowe nie są graczami spekulacyjnymi i pod byle pretekstem nie pozbywają się posiadanych aktywów. Co więcej, zapewniają one również w miarę ciągły oraz równomierny dopływ nowych funduszy na parkiet, a tym samym również przyczyniają się do wzrostów i stabilizacji indeksów. Tymczasem po tych zmianach nawet dobre konto oszczędnościowe wydaje się być ciekawą alternatywą dla rynku akcji, który od dłuższego czasu zachowuje się niezwykle anemicznie i jest w trendzie bocznym. Taką sytuację sprezentował nam właśnie w dużej mierze nasz rząd, który zamiast szukać oszczędności choćby poprzez ograniczanie przerośniętej administracji publicznej czy reorganizację systemu emerytur mundurowych, wolał sięgnąć do naszych kieszeni, w końcu odczujemy to dopiero za kilkadziesiąt lat. A to przecież znacznie dłuższa perspektywa niż najbliższe wybory, w których najpewniej do urn poszliby także ci, którzy straciliby na reformach. Trzeba jakoś kupić sobie głosy.

Kryzys gospodarczy w Polsce – straszak na inwestorów

Powyższy śródtytuł jest może nieco nazbyt pesymistyczny, ponieważ nasza gospodarka nadal się rozwija, choć wolniej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Jednak tak naprawdę nie jesteśmy w stanie powiedzieć jak długo ów mizerny wzrost jeszcze potrwa. Trudno przewidzieć czy znów przyspieszy, czy może czeka nas i polski kryzys gospodarczy, który będzie wiązał się ze spadkiem produktu krajowego brutto, wzrostem bezrobocia i pogorszeniem stanów finansów publicznych. W tej chwili nie bardzo wiadomo, który scenariusz się ziści, pewne jest jednak to, że taka groźba działa niezwykle odstraszająco na tych, którzy chcieliby ulokować środki na naszym parkiecie, bowiem niemalże w każdej chwili mogą zacząć się na nim gwałtowne spadki wywołane negatywnymi informacjami i pogorszeniem się kondycji finansowej notowanych na nim firm. Nikt nie jest pewny tego kiedy kupować akcje, a kiedy je sprzedawać i stąd trend boczny. Wielcy międzynarodowi gracze w takiej sytuacji wolą obracać walorami w innych, pewniejszych lokalizacjach. W ten właśnie sposób został naruszony kolejny filar, który miał podtrzymywać dobre wyniki Warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych.

W tym miejscu należy dodać także, że to wszytko dzieje się przy biernej postawie naszego rządu, który jak już wspominaliśmy wcześniej w tym tekście, jest niechętny głębokim reformom, a tylko one mają szansę uchronić nas przed ziszczeniem się czarnych wizji. Niestety szanse na to są coraz mniejsze i doskonale zdaje sobie z tego sprawę również światowa finansjera zarządzająca środkami zgromadzonymi w funduszach inwestycyjnych, portfelach akcji swoich klientów. Warto tutaj zwrócić uwagę na to, że wiele państw, które problemów z finansami nie miało, przeprowadziło niezbędne reformy. Są również przykłady na to, że można je z powodzeniem wdrażać nawet w okresie recesji i zacząć szybko z niej wychodzić. Tymczasem jeżeli chodzi o polskie finanse publiczne, to racjonalizacji wydatków nie widać, wciąż zatrudnia się nowych urzędników i pozwala na różnego rodzaju przekręty związane na przykład ze świadczeniami pobieranymi z ZUSu. No ale w końcu za 20-30 lat rządzili będą już inni ludzie i to będzie ich kłopot, a nie nasz. I to właśnie jawi się też jako największy problem naszej demokracji – brak poczucia odpowiedzialności za państwo i obywateli wśród elit rządzących. Dzisiaj płacą za to osoby inwestujące w papiery wartościowe, a jutro zapłacimy za to wszyscy i niemal na pewno będzie to bardzo bolesna lekcja.

One thought on “Czy na giełdzie da się zarobić – sytuacja coraz gorsza

  1. Sama ostatnio inwestuję z większą ostrożnością niż kiedyś. Niestety kryzys odcisnął swoje piętno i to widać bardzo wyraźnie na giełdzie.

Leave a Comment